Analizy
-
Niemiecki ekspert: Jak na razie kampania CDU i Merza przypomina taniec na brzytwie
Zaostrzenie debaty migracyjnej przed wyborami do Bundestagu jeszcze bardziej spolaryzowało niemiecką scenę polityczną. Chadekom zarzuca się kruszenie „zapory ogniowej” oddzielającej ich od AfD, a spór między CDU/CSU a SPD i Zielonymi wróży kłopoty z utworzeniem stabilnej koalicji rządowej po 23 lutym. Po tym jak chadecy przegrali w piątek w Bundestagu głosowanie nad projektem ustawy w sprawie ograniczenia napływu imigrantów, eksperci zastanawiają się nad opcjami koalicyjnymi dla chadeków. Ci ostatni co prawda wciąż prowadzą w sondażach, ale muszą się mierzyć z oskarżeniami o próbę przerwania kordonu sanitarnego wokół AfD. Zdaniem dra Juergena P. Langa, publicysty Bayerischer Rundfunk i politologa specjalizującego się w temacie populizmu oraz ruchów nowej prawicy (niem. Neue Rechte), ostatnie starcia między posłami CDU/CSU a partiami okrojonej od listopada koalicji rządowej „były na tyle ostre, że trudno sobie teraz wyobrazić wykuwanie sojuszu po wyborach”.
-
Rosyjska dezinformacja: USAID zapłacił za Euromajdan
Przy okazji burzy wokół USAID - amerykańskiej, rządowej agencji pomocowej, oskarżanej przez administrację prezydenta Trumpa o marnotrawstwo, Rosjanie przypomnieli swoją wykorzystywaną od ponad dekady narrację o tym, że Majdan Wolności w Kijowie został sfinansowany i zorganizowany przez Amerykanów. Podczas gdy amerykańska prawica piętnuje najbardziej absurdalne jej zdaniem wydatki USAID (United States Agency for International Development), a liberałowie bronią dorobku agencji, na rosyjskich portalach ukazały się teksty nagłaśniające znaną już od 2014 roku fałszywą narrację Kremla na temat Majdanu. Jak napisała m.in. „Komsomolska Prawda”, Euromajdan na Ukrainie był zamachem stanu, w 100 proc. sfinansowanym i zorganizowanym przez amerykańskie służby wywiadowcze.
-
Eksperci z USA: Najlepszą odpowiedzią na kłamstwa w sieci jest wolność słowa
Wprowadzenie zakazu TikToka byłoby poważnym błędem, bo nie da się skutecznie walczyć z fałszywymi narracjami w internecie ograniczając dostęp do informacji - uważają amerykańscy badacze. Ich zdaniem potrzebna jest otwarta przestrzeń wymiany opinii, w której także fact-checking będzie działał lepiej. Sprawa przyszłości TikToka to – oprócz decyzji Marka Zuckerberga, aby zrezygnować z usług zewnętrznych fact-checkerów na jego platformach społecznościowych – jeden z głównym tematów toczącej się w USA dyskusji o wolności słowa, sposobach walki z dezinformacją i przyszłości fact-checkingu. Według prof. Miltona L. Muellera z Georgia Institute of Technology, specjalizującego się w ekonomii politycznej informacji i komunikacji, zakazanie TikToka w USA byłoby „strasznym prawnym precedensem” sprowadzającym się do dyktowania Amerykanom, do jakich zagranicznych źródeł informacji wolno im sięgać.
-
Dyplomaci: w mediach jest mniej określeń „polski obóz śmierci”
Dzięki wieloletniej pracy polskich placówek dyplomatycznych systematycznie spada częstotliwość występowania w zagranicznych mediach sformułowania „polski obóz zagłady" w kontekście niemieckiego obozu Auschwitz-Birkenau. Jak co roku, w zagranicznych publikacjach związanych z obchodami rocznicy wyzwolenia byłego niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego i zagłady Auschwitz-Birkenau pojawiły się fałszywe określenia „polski obóz śmierci” i „polski obóz Auschwitz”. Posłużyły się nimi m.in. brytyjski „Daily Mirror”, amerykański „New York Post”, hiszpańska agencja informacyjna EFE, a także włoski dziennik „Corriere della Sera”. Polskie placówki dyplomatyczne w USA, we Włoszech i Hiszpanii podjęły w tej sprawie pilne interwencje. Zareagowali także użytkownicy mediów społecznościowych, wzywając m.in. redakcję NYP do skorygowania nieprawdy.
-
Niemiecki historyk: próba relatywizowania historii ma dziś miejsce też w parlamentach
"Postępująca erozja wiedzy historycznej w Niemczech skutkuje powstaniem luk, w których łatwo potem zasiać fałszywe narracje. Rewizjonizm historyczny ma miejsce również w parlamentach krajowych. W landtagu Turyngii odbyła się dyskusja nad propozycją klubu parlamentarnego Linke by dzień 8 maja ogłosić w tym roku w związku z okrągłą rocznicą, dniem świątecznym na pamiątkę zakończenia wojny. Odnoszący się do tej propozycji polityk AfD, Sascha Schlosser postawił tezę, że taka decyzja byłaby „szyderstwem z niemieckich wypędzonych”. (...) Czyli niemieckie ofiary mają być postawione na równi z ofiarami narodowego socjalizmu - powiedział w rozmowie z PAP Jakob Schergaut, historyk Instytutu Historii z Uniwersytetu Friedricha Schillera w Jenie, odpowiedzialny za projekt „Historia zamiast mitów”.
-
UKE: uwaga na oszustwo z nieodebranym połączeniem
Oszuści znaleźli perfidny sposób na kradzież pieniędzy od użytkowników telefonów. Puszczają sygnał z zagranicznych numerów objętych wysokimi opłatami. Odruchowe oddzwonienie może nas słono kosztować. „Wangiri” to metoda oszustwa polegająca na wykonywaniu krótkich połączeń z międzynarodowych numerów w nadziei, że odbiorca oddzwoni. Termin pochodzi z języka japońskiego i oznacza „szybkie cięcie”. Oszuści dzwonią z zagranicy i rozłączają się po jednym sygnale. Robią to najczęściej w godzinach pracy lub nocą, kiedy trudniej jest odebrać telefon od razu. Wystarczy, że ofiara oddzwoni odruchowo na wyświetlony numer, a narazi się na wysokie koszty. Im dłużej pozostaje na linii, tym wyższe opłaty naliczy operator telefonii komórkowej. Oszuści dopracowali mechanizm „wangiri” do tego stopnia, że są w stanie wydłużać połączenia. Są one odbierane przez maszynę, a oddzwaniający w słuchawce słyszy nadal sygnał oczekiwania.
-
Ekspert: problem Wołynia to nie ekshumacje, a interpretacja tamtych wydarzeń
Przy dobrej woli obu stron kwestię ekshumacji i upamiętnienia ofiar ludobójstwa na Wołyniu i w Galicji Wschodniej da się szybko załatwić. Dużo większym problemem jest postrzeganie tych wydarzeń przez oba narody – powiedział PAP dr hab. Jan Pisuliński. Na środowej konferencji po spotkaniu z Wołodymyrem Zełenskim Donald Tusk poświęcił sporą część swojego przemówienia kwestii ludobójstwa na Wołyniu i w Galicji Wschodniej w czasie II wojny światowej. Wspomniał o potrzebie poszukiwania „wspólnej przestrzeni interesów”, a także zapowiedział konsekwentną pracę „na rzecz szybkiego, systemowego rozwiązania tego problemu”. Dr hab. Jan Pisuliński z Instytutu Historii Uniwersytetu Rzeszowskiego wskazał w rozmowie z PAP, że wypowiedź premiera o wspólnej przestrzeni interesów, w kwestii zbrodni wołyńsko-galicyjskiej można rozumieć dwojako.
-
Eksperci spodziewają się fali rosyjskich kłamstw na temat Auschwitz
Rosjanie będą chcieli wykorzystać 80. rocznicę wyzwolenia byłego niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau i za pomocą dezinformacji podgrzać historyczne spory dzielące państwa NATO - uważają historycy. Piotr Cywiński, dyrektor Muzeum Auschwitz-Birkenau powiedział PAP, że zdziwiłby się, gdyby przy okazji przypadającej 27 stycznia rocznicy wyzwolenia obozu nie pojawiły się rosyjskie fake newsy. „Pozostaje jedynie pytanie, czy zrobią to anonimowo w internecie, czy bezpośrednio” – ocenił. Także według prof. Dariusza Stoli z Instytutu Studiów Politycznych PAN, byłego dyrektora Muzeum Polin, jakaś forma rosyjskiej ofensywy dezinformacyjnej jest przed obchodami rocznicy wyzwolenia obozu bardzo prawdopodobna. Tym bardziej, że w przeszłości, kiedy w Polsce dochodziło do kontrowersji na temat historii polsko-żydowskiej, czy historii Zagłady, widać było, że Rosja próbuje wykorzystać te spory propagandowo.
-
Analityk: Zachód Europy zbyt długo żył iluzją „końca historii”
Po napaści na Ukrainę Rosja zintensyfikowała działania hybrydowe w Regionie Bałtyku. Zdaniem niemieckiego analityka, dr. Joachima Webera, szczyt państw nadbałtyckich NATO w Helsinkach powinien przynieść zdecydowane odpowiedzi na rosyjskie zagrożenie, ponieważ „już żyjemy w fazie niemal bezpośredniej konfrontacji z Rosją”. „W rejonie Bałtyku mamy do czynienia z trzema zagrożeniami i wszystkie mają związek z Rosją i rosyjskimi działaniami. Są to zagrożenia dla naszych podmorskich sieci komunikacyjnych, dla rurociągów, a także części infrastruktury związanej z LNG. Kolejnym zagrożeniem, którego nie wolno nam ignorować jest aktywność transportującej ropę rosyjskiej +floty cieni+, a ostatnim – zagrożenie militarne związane z Obwodem Królewieckim, które jednak tak długo jak Ukraina będzie walczyć utrzyma się na drugim planie” – powiedział PAP dr Joachim Weber, analityk Centrum Strategii i Bezpieczeństwa (CASSIS) Reńskiego Uniwersytetu Fryderyka Wilhelma w Bonn specjalizujący się m.in. w prognozie strategicznej i bezpieczeństwie morskim.
-
Nowy sposób negowania Holokaustu – zaniżanie liczby ofiar
W mediach społecznościowych pojawiła się szeroko kolportowana informacja, że we wszystkich obozach zagłady w Europie zginęło łącznie 271 tys. Żydów, a więc wielokrotnie mniej niż twierdzą historycy. To dezinformacja oparta na manipulacji danymi ze spisu aktów zgonu pomordowanych. Krążący w sieci dokument zawierający rzekomo dane o wszystkich ofiarach zagłady w niemieckich obozach koncentracyjnych z czasów II wojny światowej jest datowany na 16 stycznia 1979 rok i jako źródło informacji wskazuje niemieckie archiwum w Bad Arolsen. Jest to w rzeczywistości spis aktów zgonu wydanych krewnym pomordowanych do 1984 roku, czego potwierdzenie PAP uzyskał w Bad Arolsen. Anke Münster, szefowa działu PR tej instytucji, w przesłanym PAP wyjaśnieniu stwierdziła, że dokument jest autentyczny i pochodzi ze Specjalnego Urzędu Rejestrowego w Bad Arolsen. Zawiera liczbę 217 tys. aktów zgonu wydanych na wniosek krewnych ofiar 13 obozów zagłady. Jednak spisu tego w żaden sposób nie można traktować jako rejestru wszystkich ofiar Holokaustu, bo taki nie istnieje.
Stronicowanie
- Poprzednia strona
- Strona 3
- Następna strona