Wizyta Trumpa w McDonaldzie stała się w sieci wiralem, ale i źródłem nowych fake newsów
Sceny, w których były prezydent smaży i wydaje klientom frytki obejrzały już dziesiątki milionów osób. Skutkiem ubocznym tak dużego zainteresowania okazały się jednak nowe nieprawdziwe informacje. Wróciło także dotąd nierozstrzygnięte pytanie, czy wiceprezydent Kamala Harris pracowała kiedyś w McDonald’s. Zamieszanie wokół znanej na całym świecie sieci restauracji fast food zaczęło się od tego, że wiceprezydent Kamala Harris wspomniała w trakcie kampanii prezydenckiej, że w czasach studenckich, aby opłacić studia prawnicze w Kalifornii, pracowała w McDonald’s. Donald Trump, jej konkurent w wyścigu do Białego Domu uznał, że Harris kłamie. Ani Trump, ani Harris nie przedstawili przekonujących dowodów na poparcie swoich twierdzeń.
Temat ten odżył przy okazji pojawienia się Trumpa w jednej z restauracji McDonald’s w Feasterville-Trevose w Pensylwanii. Po show w wykonaniu kandydata centrala sieci wydała oświadczenie. W mediach społecznościowych zaczął od razu krążyć rozpowszechniany przez zwolenników Trumpa fake news, że według centrali McDonalda nie istnieją „żadne dokumenty” potwierdzające, że Harris pracowała w ich sieci. Tymczasem, z oświadczenia centrali McDonald’s nic takiego nie wynikało.
W niedzielę 20 października centrala McDonald’s wyjaśniła jedynie na koncie swoich franczyzobiorców na X, że z założenia nie opowiada się za żadnym z kandydatów w wyborach prezydenckich. W oświadczeniu czytamy, że naczelną zasadą McDonald’s jest otwieranie drzwi każdemu i że franczyzobiorca restauracji odwiedzonej przez Trumpa zaprosił także sztab Harris&Walz. Nie wprost nawiązano także w tym dokumencie do twierdzeń wiceprezydent Harris, nie potwierdzając jednak ani nie zaprzeczając jej wersji. „Mimo że nie jesteśmy marką polityczną, byliśmy dumni, kiedy usłyszeliśmy o tym, jak były prezydent Donald Trump lubi McDonald’s i o ciepłych wspomnieniach wiceprezydent Kamali Harris związanych z pracą pod złotymi łukami (nawiązanie do logo sieci-red.). Wprawdzie ani my, ani nasi franczyzobiorcy nie przechowujemy dokumentacji, dotyczącej wszystkich naszych pracowników, sięgającej wczesnych lat 80, ale to właśnie świadczy o naszej sile, że 1 na 8 Amerykanów ma doświadczenie pracy w McDonald’s” – brzmiało oświadczenie.
Sama Harris także nie udowodniła dotąd, że mówi prawdę. Jak sprawdził brytyjski dziennik „Daily Telegraph", Harris nie wspomniała o swojej pracy w fastfoodzie w żadnym ze swoich pamiętników opublikowanych w latach 2010-2019 roku, a po raz pierwszy powiedziała o niej podczas wiecu w Las Vegas w 2019 roku.
Harris twierdzi, że w czasach studenckich najpierw „smażyła frytki” w McDonald’s, a potem pracowała tam jako kasjerka. Według Quentina Fulksa, zastępcy kierownika kampanii Harris, obecna wiceprezydent pracowała w jednej z restauracji w Alameda w Kalifornii latem 1983 r. Nie wiadomo jednak o który konkretnie lokal McDonalda chodzi. Dziennikarz brytyjskiego dziennika „Telegraph” odwiedził wszystkie trzy restauracje McDonald’s w Alameda i odkrył, że pracownicy otrzymali tam zakaz rozmowy z mediami.
Wokół wizyty Trumpa w McDonaldzie także pojawiły się nieprawdziwe informacje. Zwolennicy Kamali Harris starali się przedstawić pojawienie się konkurenta w restauracji fast food w złym świetle, przy okazji stawiając mu nieprawdziwe zarzuty. Trumpa oskarżono o uczestnictwo w spektaklu, w którym oprócz niego, udział wzięli aktorzy w roli klientów i ochroniarze wcielający się w pracowników restauracji. McDonalda, w którym gotował Trump rzeczywiście zamknięto dla publiczności, a wewnątrz i na zewnątrz restauracji stała ochrona, co było podyktowane względami bezpieczeństwa. Jak podał dziennik „Washington Post”, sprawdzeni wcześniej przez ochronę klienci nie składali na żywo zamówień, ale tylko odbierali to, co podawał im Trump. Jednak nie jest prawdą, że byli to umówieni wcześniej aktorzy. Tego szeroko rozpowszechnianego fake newsa zdemaskowała w rozmowie z magazynem „The Story” m.in. jedna z klientek obsłużonych tego dnia przez Trumpa. Jak przyznała Nayara Andrejczyk, która pochodzi z Brazylii, a w USA mieszka od 26 lat, wiedziała, że bierze udział w wydarzeniu organizowanym przez kampanię Trumpa, ale nie miała pojęcia, że w McDonaldzie obsłuży ją sam były prezydent. „Nie było tam żadnej ustawki. Oczywiście wiedzieliśmy, że coś jest na rzeczy ze względu na poziom bezpieczeństwa, ale pojawienie się Trumpa w okienku było wielką niespodzianką” – powiedziała „The Story” Andrejczyk.
Nie jest też prawdą, że Trumpowi towarzyszyli w restauracji jedynie ochroniarze udający pracowników. Z podpisu pod zdjęciem zamieszczonym przez amerykański dziennik „USA Today” (i wiele innych wiarygodnych mediów) wynikało, że wokół Trumpa zebrali się pracownicy McDonalda w Feasterville-Trevose w Pensylwanii. To pod ich okiem były prezydent przygotowywał frytki, co widać na wszystkich filmach, na których zarejestrowano jego wizytę.
Pojawienie się Trumpa przy frytkownicy w McDonaldzie wywołało ogromne poruszenie w sieci. Wpis zamieszczony na jego koncie na X, z dołączonym doń filmem z pracy w kuchni, miał już 26,5 mln wyświetleń i 407 tys. polubień. Z kolei na oficjalnym profilu Trumpa na Tiktoku filmik z McDonalda obejrzało 33,3 mln osób. Podobny zasięg miały nawet fragmenty filmu z wizyty, udostępniane w mediach społecznościowych. Na przykład materiał, na którym jedna z klientek restauracji prosi Trumpa, „żeby USA nie stały się drugą Brazylią”, osiągnął na jednym z kont na X 16 mln wyświetleń. Na profilu Trump War Room na Tiktoku filmik pokazujący jak były prezydent wychyla się z okienka drive-in i rozmawia z klientami miał ponad 60 mln wyświetleń i ponad 6 mln polubień.
Dla porównania xeet na koncie Kamala HQ na platformie X (opisanym jako oficjalne konto sztabu Harris ds. szybkiego reagowania), w którym pada twierdzenie, że filmiki z McDonald’s nie miały dobrych zasięgów, zyskał 654,8 tys. wyświetleń i 11 tys. polubień. Z kolei xeet z oficjalnego konta Kamali Harris na X, do którego dołączono film z urodzinowego spotkania wiceprezydent z gwiazdą muzyki pop Stevie Wonderem, odbywającego się w niedzielę, tego samego dnia co wizyta Trumpa w McDonald’s, miał milion wyświetleń i 82 tys. polubień. Na oficjalnym koncie Harris na Tiktoku ten sam filmik obejrzało 456 tys. osób. Ruch w sieci zwiększyły także reakcje krytyczne na kampanijną aktywność Trumpa. Na przykład xeet Brendana Boyle’a, w którym kongresmen z Filadelfii oskarżył sztab republikański o ustawkę, miał ponad milion wyświetleń.
Anna Gwozdowska
25.10.2024