< Back

Rosyjska ofensywa dezinformacyjna ws. sytuacji w Syrii 

fot. PAP/EPA/BILAL AL HAMMOUD
fot. PAP/EPA/BILAL AL HAMMOUD

Media społecznościowe zalewa dezinformacja dotycząca sytuacji w Syrii. Rosja bowiem nasiliła wysiłki propagandowe, by zatuszować porażkę i „ratować twarz” – powiedział PAP Adam Balcer z Kolegium Europy Wschodniej. Celem ataku są kraje Zachodu, w tym przede wszystkim USA. 8 grudnia 2024 roku syryjscy rebelianci z islamistycznej grupy Hajat Tahrir asz-Szam (HTS) obalili wspierany przez Rosję reżim Baszara al-Asada. Rosja ma w Syrii dwie strategiczne bazy: port morski w Tartusie oraz lotniczy w Humajmim. Baza w Tartusie powstała jeszcze w latach 70. XX wieku, a lotnisko Humajmim zbudowano w 2015 r. Marcos Sebares Jiménez-Blanco z German Marshall Fund powiedział PAP, że badania Fundacji pokazują „znaczny wzrost liczby informacji udostępnianych przez rosyjskie media państwowe i prorosyjskie konta na temat Syrii”. 


Ekspert podkreślał, że głównymi źródłami dezinformacji w Syrii są telewizja Russia Today (RT), Sputnik oraz media społecznościowe. „Analizując artykuły, posty na X, Instagramie i Telegramie zawierające termin +Syria+ widać, że ich liczba wzrosła ponad trzykrotnie w porównaniu z miesiącem poprzedzającym zwycięstwo HTS (z 2 869 pozycji do 7 223)” – dodał. Jego zdaniem porażka zmusiła Rosję do zintensyfikowania działań propagandowych. Wojna informacyjna prowadzona wspólnie z Iranem została skierowana przeciw USA, Izraelowi, NATO oraz Ukrainie oskarżając je o „podżeganie do konfliktu, wspieranie terroryzmu i wykorzystywanie Syrii oraz innych regionów dla korzyści geopolitycznych i gospodarczych”.


Także amerykańskie, rządowe radio Voice of America (VoA) zwróciło uwagę, że „Kreml wykorzystuje niepewność związaną z obaleniem Baszara al-Assada i potencjalną utratą militarnego przyczółka w Syrii, aby oskarżyć Stany Zjednoczone o powodowanie niestabilności w tym kraju”. Według VoA rosyjski wywiad rozpowszechnia dezinformację, jakoby USA i NATO planowały ataki na obie bazy, by zdestabilizować Syrię. 28 grudnia 2024 r. rosyjska Służba Wywiadu Zagranicznego (SVR) oskarżyła amerykańskie i brytyjskie agencje wywiadowcze o „opracowywanie planów przeprowadzenia serii ataków terrorystycznych na rosyjskie obiekty wojskowe w Syrii” wykorzystując do tego Państwo Islamskie.


Rosyjski propagandysta i gospodarz programu w stacji Rossija 1 Władimir Sołowjow napisał na portalu Telegram, że „celem Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników jest zmniejszenie zależności Europy od rosyjskiej energii poprzez przywrócenie syryjskich rurociągów naftowych i gazowych”. Post miał ponad 200 tys. wyświetleń.
Telewizja RT wykorzystywała do ataku fakt, że w zachodnich mediach HTS, dotychczas uznawany za organizację terrorystyczną, stał się „uzbrojoną grupą rebeliantów”, pomijając, że to samo zrobiły rosyjskie media. Z kolei Sputnik oskarżył Izrael o finansowanie rebeliantów „w ramach szerszego amerykańsko-syjonistycznego planu destabilizacji regionu”.


„Upadek reżimu Assada był dla Rosji bardzo poważnym ciosem i uderzeniem w jej pozycję geopolityczną, więc jakoś musi wytłumaczyć to, co się stało. Dlatego próbuje zrzucać winę na innych” – powiedział w rozmowie z PAP Adam Balcer z Kolegium Europy Wschodniej i dodał, że to „próba ratowania twarzy”.
Jego zdaniem Rosja przez lata starała przedstawiać się na arenie międzynarodowej jako globalne mocarstwo obok Chin i USA, a wydarzenia w Syrii „pokazały, że w niektórych miejscach świata ta super potęga jest po prostu słaba”.
Sebares Jiménez-Blanco podkreślał w rozmowie z PAP, że Rosja dąży do osłabienia jedności Zachodu pozycjonując się jako jedyny orędownik wielobiegunowego porządku świata oraz kwestionując dominację USA i ich sojuszników. „Wzmożona kampania informacyjna Rosji w Syrii jest zgodna z szerszą strategią mającą na celu utrzymanie wpływów w regionie, przeciwdziałanie zachodnim narracjom i przedstawianie siebie jako globalnej potęgi broniącej suwerenności i stabilności” – mówił.


Paweł Rakowski współautor książki „Wielka wojna Izraela. Prawdziwa fauda od Gazy do Syrii”, dziennikarz i specjalista od Bliskiego Wschodu, powiedział PAP, że „Rosja stara się przekonać świat, iż wyjście z Syrii to nie klęska, a dużo wcześniej opracowana strategia”.
I dodał, że elementem narracji Moskwy, a także Iranu, jest przedstawianie obecnych władz Syrii jako ISIS. „Kiedyś byli związani z ISIS, ale nie dzisiaj i nie mają wizji wprowadzenia Kalifatu” – powiedział Rakowski.
Jeden z profili na portalu X, obserwowany przez prawie pół miliona użytkowników, napisał, że francuski minister spraw zagranicznych Jean-Noël Barrot wezwał Kurdów do rozbrojenia i „włączenia się w życie polityczne. Terroryzm w Syrii nie będzie tolerowany”. Francja odpowiedziała, że „Rosja nadal pilnuje swoich interesów w Syrii, rozpowszechniając dezinformacje na temat wyniku wizyty francuskiego ministra spraw zagranicznych w Damaszku” (miała miejsce 3 stycznia br. - PAP). Ministerstwo dodało, że Barrot nic takiego nie powiedział, a fałszywy cytat „został rozpowszechniony przez RT, media, które są zakazane w Europie za swoje działania dezinformacyjne”.
„Kolejnym elementem rosyjskiej narracji jest nagłaśnianie incydentów i rozpowszechnianie fałszywych informacji dotyczących mniejszości religijnych: chrześcijan, Alawitów czy Szyitów” – powiedział Rakowski. W mediach społecznościowych pojawiały się posty o rzekomym zakazie choinek czy niszczeniu kościołów.
25 grudnia 2024 roku opublikowano wideo pokazujące uzbrojonych mężczyzn niszczących świątynię Alawitów i zabijających pięciu nieuzbrojonych cywilów. Nagranie rozpowszechniano jako najnowsze wydarzenie, a efektem były liczne protesty w zamieszkałych głównie przez Alawitów częściach Syrii. Tymczasem portal fact-checkingowy Verify Syria ustalił, że był to filmik z listopada 2024 r., jeszcze przed upadkiem Assada, i przedstawiał starcie sił opozycyjnych z reżimowymi.
Przez prawie trzy tygodnie rozpowszechniano plotkę, że zamordowano Irańczyka, Szyitę, starszego człowieka na wózku inwalidzkim, który był w Syrii na pielgrzymce. „A tymczasem dzięki zabiegom dyplomatycznym bezpiecznie wrócił do kraju” – mówił Rakowski.
Według Balcera Moskwa może zrezygnować z części swoich działań w Afryce i skupić się na krajach byłego Związku Radzieckiego, uważając, że w tym regionie może więcej osiągnąć. Rakowski uważa, że zerwanie wszystkich więzów między Rosją a Syrią jest niemożliwe, bo przez ponad 60 lat była kolonią najpierw sowiecką, a później rosyjską. „Nie wykluczam jednak, że Kreml w zamian za Syrię będzie chciał czegoś z Ukrainy” – powiedział. 


mrb/ amac/
Opublikowano: 16.01.2024

Footnotes: